Ludmiła Iwaszczenkowa
Wspomnienie o Warszawie
Przedwieczornym światłem ściany się złocą
Na Stare Miasto powoli wkraca cień,
Tu stulecia się kryją w ciasnych zakątkach,-
W Warszawie byłam tylko dzień.
Pamiętam cienistą aleje,
W starym parku Królewskiego Belwederu,
Obok mosta, gdzie posąg biały,
Zacziepiał panienkę czuły kawałer.
Chwila muzyki Chopina
Łączy się z miastem w czarujący akord,
A Syrenka trzyma swój miecz
Nad rozlanymi , niebieskimi, niespiesznymi wodami.
Stary rynek to było miejsce w mieście ważne,
Lud zapraszała orkiestra,
Tańczył na ulicy naród polkę,
W Belwederze tańczyli poloneza.
Polonezem gorzko z Ojczyzną się żegnał,
Książę Oginski w ten ciężki rok.
Na wschodnich ziemiach księżia wstawał
Moich przodków ród.
Wrócę kiedyś do ciebie,Warszawo,
Przyjdę na twój przepiękny Mariensztat,
I po kamiennych stopniach
Znowu pójdę z przyjaciółmi do starego, cichego ogrodu.
Przekład z rosyjskiego p. Kariny Muchi
***
Znów dzwonią dzwony soboru,
Ich oddźwięk roznosi się wokół,
Wieczorne światło otoczyło ciche miasto
I Mleczną Drogę przeciął kościelny krzyż.
Pod kopułą antycznego soboru
W przestrzeni światła oświeca nas
I śpiew katolickiego chóru,
I spojrzenie z ikony jasnoniebieski oczu.
Różany ściek jest punktem wspólnym
Między dwoma światami, tam gdzie stoi Sobór.
I mamy nadzieję na zbawienie,
Dopóki Ona na nas kieruje wzrok.
(tłum: Monika Rusin)